Ależ ta książka stawia pytania. Bardzo fajne pytania, aczkolwiek mam wrażenie, że trzeba już co nieco wcześniej wiedzieć, żeby wyciągnąć z treści maksimum. Paul Davies jest fizykiem i w tej krótkiej książce stara się przybliżyć czytelnikowi najważniejsze i najciekawsze zagadnienia odnośnie wszechświata. Tematyka książki to typowa kosmologia, jest w niej mnóstwo filozoficznych rozważań podpartych odpowiednimi formułami, co jest szalenie interesujące, szczególnie przy pytaniach związanych z naszym życiem i dalszymi losami kosmosu. To jak, Co pożera wszechświat?
CCPress coraz ładniejsi
„Co pożera wszechświat?” prezentuje się bardzo ładnie, graficzna okładka wygląda naprawdę dobrze. Całość jest matowa, a tylko niektóre jej elementy, jak tekst i planety, są błyszczące. Książka ma zaledwie 208 stron, w środku znajdują się nieliczne grafiki i zdjęcia obrazujące dane zagadnienie. Zupełnie szczerze, od strony graficznej jest bardzo dobrze. Kosmologia ma to do siebie, że nie wymaga bardzo obrazowego przedstawiania pojęć i to, co w książce jest zawarte, w zupełności mi wystarczyło. Rozdziałów jest 30 i są raczej krótkie, każdy rozpatruje odpowiedź na inne pytanie. Bibliografii niestety nie ma.
Od ogółu do szczegółu
Co do treści, książka na początku średnio mi się podobała, bo jak w większości tego typu lektur, zaczynamy od zupełnych podstaw odnośnie samej przestrzeni i jej powstania. Tak naprawdę zachwyciłam się dopiero za połową lektury i faktycznie treść w dalszej części książki bardzo mi podpasowała. Lubię trudne pytania, więc samo rozważanie na takie tematy, a raczej czytanie jak ktoś mądry rozważa, sprawia mi wielką frajdę. Polecam czytanie po jednym, dwóch rozdziałach naraz, aby dobrze zrozumieć treść. Nie jest ona przesadnie skomplikowana, natomiast wymaga przemyśleń i ułożenia w głowie. Stąd wrażenie, że to lepsza lektura dla osób już trochę zaznajomionych z tą tematyką.
Nie może być idealnie
Z rzeczy, które mi się nie do końca podobały, był brak wyjaśniania niektórych zagadnień od razu, przy pierwszym pojawieniu się w treści. Na przykład autor początkowo opisuje teleskopy grawitacyjne czy akceleratory cząstek bez wymieniania choćby pojedynczych nazw (jak LIGO, LHC). To już marudzenie, bo co prawda Wielki Zderzacz Hadronów (LHC) pojawia się parę razy, ale w o wiele dalszej części tekstu. Albo już tak przywykłam, że w każdej książce te superurządzenia są wymienione i przeszkadza mi, że autor chciał oszczędzić czytelnikowi nadmiarowych informacji… Za to wielki plus należy się za późniejszą wzmiankę o akceleratorze cząstek w Japonii. Choć LHC nigdy dość, to miło poczytać też o czymś innym. Podobna sytuacja ma się z czarnymi dziurami, które w jednym rozdziale „połykają wszystko i nie oddają niczego”, ale w dalszej części jednak czytamy o promieniowaniu Hawkinga. Tak jak mówię – czepiam się.
Książkę oceniam jako dobrą dla osób, które miały już styczność z kosmologią, bo rzucenie się w wir nowych zagadnień (co prawda całkiem nieźle wytłumaczonych, ale i licznych) może być trudne. Fajna, jeśli już coś wiecie.
Co pożera wszechświat? I inne zagadki kosmosu. Paul Davies. 2022. Copernicus Center Press. ISBN 9788378866251
Dodaj komentarz