Kosmiczny Lipiec upływa mi pod znakiem grawitacji i czarnych dziur. Najpierw fantastyczny Hawking, a jak Stephen Hawking to i czarne dziury. Pomyślałam, że świetnie byłoby zgłębić je jeszcze bardziej. I tak oto nadarzyła się okazja, aby ściągnąć z półki książkę Droga do czarnych dziur profesora Lasoty. Czy było warto? Tak!
Polski wątek
Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam, że książkę na język polski przełożył jej autor. Wcześniej nie znałam postaci profesora, okazuje się jednak, że Jean-Pierre Lasota ma korzenie polsko-francuskie i początki swojej kariery naukowej spędził na polskich uczelniach. Ba, Droga do czarnych dziur to jego czwarta książka wydana w naszym kraju. Jak mogłam to pominąć?!
Najpierw fizyka, potem czarne dziury
Nie była to dla mnie książka prosta. Może spodziewałam się nieco innych treści, a może byłam zmęczona i chciałam czegoś lżejszego. Pierwsza połowa mnie trochę rozczarowała, bo żeby dostać się do ciekawej dla mnie części, musiałam przejść przez podstawowe prawa grawitacji i zasady teorii względności. Temat jest bardzo dobrze i przystępnie opisany, jednak mnie znużył.
Druga połowa natomiast była dla mnie o wiele bardziej interesująca. W niej zawarte są informacje na temat tego, czym są czarne dziury, skąd się biorą i jak się je bada. Jest też wyjaśnienie, jak powstało zdjęcie czarnej dziury, wykonane w 2019 roku. Z ciekawszych wątków, a bardzo ostatnio modnych, profesor poświęca całkiem spory fragment treści Oppenheimerowi. I choć raz nie jest o bombie!
Chochliki
Dawno nie znalazłam żadnych ciekawych błędów, a tutaj trafiły się aż dwa. Choć ryciny są czarno-białe, podpisy pod nimi zawierają odniesienia do kolorów linii i trzeba się skupić, żeby je poprawnie odczytać. Drugie niedopatrzenie dotyczy Teleskopu Horyzontu Zdarzeń (Event Horizon Telescope, EHT), opisanego jako Einstein Horizon Telescope. Ale to taki nieszkodliwy chochlik, że wywołał uśmiech na mojej twarzy.
Prosta Droga do czarnych dziur?
Moim zdaniem książka nie należy do najprostszych – kompleksowo porusza temat, jednak w sposób bardziej naukowy, niż przystępny dla szerszego grona czytelników. Ilość praw i zasad może przytłoczyć, ale jest to niezbędne, aby dobrze przedstawić temat. Jest to tytuł raczej dla osób zafascynowanych tematem, które wcześniej miały do czynienia z jakimiś pozycjami okołokosmicznymi.
Warto docenić profesora Lasotę, bo jest to jedna z nielicznych publikacji poświęconych w całości tym obiektom. Książka o czarnych dziurach? Proszę bardzo! Alternatywą (dla początkujących) jest króciutka publikacja Hawkinga.
Droga do czarnych dziur. Jean-Pierre Lasota. 2022. Copernicus Center Press. ISBN 9788378866299.
[Kupując książkę z mojego polecenia, nie ponosisz dodatkowych kosztów, a ja dostaję prowizję.]
Dodaj komentarz