Czy zastanawialiście się kiedyś, skąd w ogóle wzięły się książki popularnonaukowe? Ja tak! Ostatnio zabrałam się za ten temat i stwierdzam, że nauki humanistyczne są bardzo trudne. Nie dość, że źródła podają różne informacje, to jeszcze publikacje historyczne na dany temat (często francuskie lub niemieckie), są nieprzetłumaczone na angielski. Przedstawiam Wam zatem to, co udało mi się zebrać. A historia książek popularnonaukowych jest całkiem ciekawa!
Oczywiście, można argumentować, że już w starożytności ludzie czytali encyklopedie. Nie jest to zamysł tego posta, chodzi mi o książki o nauce, ale dla mas. Dla osób nie do końca będących filozofami, nie zajmujących się na co dzień nauką. Wyjaśnione, no to lecimy! 🙂
Pierwsze masowe publikacje
Wszyscy znamy ze szkoły dzieło Kopernika „O obrotach sfer niebieskich”. W historii przewinęło się wiele znaczących tworów, początkowo jednak były one dostępne dla bardzo wąskiego grona osób. Wydawano niewiele egzemplarzy, a i ze zrozumieniem treści był problem. Po pierwsze, językowy, bo pisano po łacinie. Po drugie, poznawczy, bo mało kto był w stanie zrozumieć zawiłości danego zagadnienia, jeśli się nim nie zajmował.
Naukowe dyskusje
Początki są niejasne, bo autorzy próbowali przemycać nieliczne treści naukowe w swoich pracach od XVI wieku. Jednak dopiero sto lat później pisarz Bernard le Bovier de Fontenelle wydał swoje dzieło “Conversations on the Plurality of Worlds” (1686), w którym w formie dialogu między kobietą a mężczyzną opisał nauki Kartezjusza i Kopernika. Praca była przełomowa, ponieważ została napisana w języku francuskim, a nie w łacinie, co dało dostęp do lektury szerszemu gronu czytelników. Wcześniej dzieła tego typu były niezrozumiałe, ze względu na język oraz treść, a czytali je tylko znawcy danej dziedziny. Lektura stała się bestsellerem i miała aż sześć wznowień w ciągu życia jej autora! Dla porównania, książki Kopernika czy Newtona były czytane i rozumiane przez kilkadziesiąt osób, mimo wydania kilkuset egzemplarzy.
W 1737 roku wydano bardzo ciekawy jak na tamte czasy tytuł – Newtonianizm dla dam („Newtonianism for the ladies”) autorstwa Francesco Algarottiego. Książka tłumaczyła eksperymenty na temat światła i koloru w formie dialogu z anonimową markizą. W trakcie lektury okazuje się, że markiza stopniowo zmienia poglądy i przechodzi z kartezjanizmu na nauki Newtona. Kościół oczywiście książki zakazał.
Książki opisowe
Według niektórych, za jedną z pierwszych książek popularnonaukowych uznaje się tytuł „On the Connexion of the Physical Sciences” autorstwa Mary Somerville, wydaną w 1834 roku. Książka opisywała stan współczesnej wiedzy z astronomii, fizyki, chemii oraz innych dziedzin i była skierowana do szerszej publiczności. Zawierała niewiele rycin oraz równań. Została wydana przez Johna Murraya i była najpopularniejszą książką tego typu (wznawianą wielokrotnie, tłumaczoną na kilka języków), aż do ukazania się „O powstawaniu gatunków” Karola Darwina w 1859 roku. Swoją drogą, wydawnictwo John Murray funkcjonuje do dziś.
Co ciekawe, William Whewell w recenzji książki Mary Somerville w roku 1834 po raz pierwszy użył również wyrazu „naukowiec”. Wcześniej osoby zajmujące się nauką były nazywane „filozofami przyrody”.
Społeczna rewolucja
Historia książek popularnonaukowych rozpoczęła się subtelnie, ale po wybuchu popularności kilku tytułów gatunek stał się hitem. Książki były tłumaczone z wielu i na wiele języków, zazwyczaj przez różnych autorów, każdy bowiem specjalizował się w innej dziedzinie. Wyjątkiem w tym przypadku był Wolter, który potrafił pisać na każdy temat. Nastąpiła fala popularności nauki, przeniosła się ona z książek do gazet i na ulice, gdzie na żywo pokazywano ciekawe doświadczenia. Modnie było wiedzieć.
Rozpoczęła się instytucjonalizacja, czyli formalizowanie. Popularność książek napędzały wielkie towarzystwa jak Towarzystwo Królewskie w Londynie czy Francuska Akademia Nauk. Jest to bardzo dobrze pokazane w książce „Człowiek, który zrozumiał naturę. Nowy świat Alexandra von Humboldta” autorstwa Andrei Wulf. To niezła cegiełka o życiu Humboldta, ale i dawnym spojrzeniu na naukę.
Razem ze zwiększaniem wpływu nauki, rosła jej istotność, a co za tym idzie, wzrastało też finansowanie. Łatwość przekazywania istotnych odkryć politykom i klasie wyższej sprawiła, że więcej wsparcia otrzymywały główne instytucje, mające największe osiągnięcia. Przez to nauka znów stawała się coraz bardziej odległa prostym ludziom lub tym, którzy nie mieli możliwości zagłębiania się w ulubione tematy. Nastąpił podział na naukowców oraz osoby zainteresowane nauką.
A może bardziej współcześnie…
Jak już wspomniałam, książki były pisane nie tylko przez naukowców, którzy chcieli rozpowszechnić swoje badania, ale także autorów innych gatunków literackich.
Dobrym przykładem jest pisarz i noblista Maurice Maeterlinck. Jego dzieła: Życie pszczół (1901), Inteligencja kwiatów (1907) czy Życie mrówek (1930), będące połączeniem informacji naukowych i literatury pięknej, a czasem nawet poezji, przenoszą czytelnika w tamte czasy. I tak, możecie je dzisiaj przeczytać. Wydawnictwo MG ma piękne wydania tych książek.
Przykład z teraźniejszości to książki autorstwa Stephena Hawkinga czy Carla Sagana. Obaj naukowcy przyciągali publiczność zupełnie innymi cechami, a ich książki mimo znacznych zmian w nauce, są chętnie czytane także dzisiaj.
Ulegamy wpływom… i dobrze
Jak widać, obowiązująca moda ma wielki wpływ na wszystko, nawet naukę. Historia książek popularnonaukowych to sinusoida samej nauki; od bycia tajemniczą i nieuchwytną w czasach pierwszych myślicieli, po wyjście na ulice do mas i zafascynowanie tłumów, aż do stania się elitarną pracą dla wybranych.
Dzisiaj ten podział jest szczególnie widoczny, a książki popularnonaukowe dają niesamowite możliwości. Mogę przeczytać książkę o chemii, ale to nie sprawi, że będę chemiczką.
Nawet w wyborze lektur w większości ulegamy obowiązującej modzie. Chętnie sięgamy po kultowych pisarzy, nawet jeśli informacje już się zdezaktualizowały. Czytamy też popularne książki, które polecają duże jednostki lub te, które pojawiają się w ogromnej liczbie. I dobrze, doceńmy tę dostępność i swobodę w wyborze lektur, wszak dzisiaj mamy ogromne możliwości!
Podobało się? Jeśli masz jakieś uwagi lub dodatkowe informacje, to zostaw je, proszę, w komentarzu!
Źródła:
https://www.smithsonianmag.com/science-nature/18th-century-writers-created-genre-popular-science-enlightenment-180971481/
https://library.harvard.edu/collections/early-modern-science-collection
https://www.mpiwg-berlin.mpg.de/research/projects/DeptIII-SafiaAzzouni_PopularScienceBook
https://jameshannam.com/Sciencecommunication.html
https://www.maa.org/press/periodicals/convergence/mathematical-treasure-francesco-algarotti-s-newtonianism-for-the-ladies
https://www.whipplelib.hps.cam.ac.uk/special/exhibitions-and-displays/exhibitions-archive/newton-and-newtonianism/ladies
https://en.wikipedia.org/wiki/Popular_science#History_and_role
https://en.wikipedia.org/wiki/On_the_Connexion_of_the_Physical_Sciences
Dodaj komentarz