Bardzo pozytywne zaskoczenie! Nie jesteś sam w domu to świetna książka, choć w większości o mikrobach, a patrząc na okładkę, myślałam, że będzie więcej bezkręgowców. Drobnoustroje też są szalenie interesujące, więc nie narzekam. Kto żyje wokół nas? Czy warto być „sterylnym”?

Rob Dunn i polski wątek
Autor jest biologiem (albo ekologiem, w książce tak siebie opisuje) i chyba tak to należy zostawić, bo przekrój jego badań jest bardzo szeroki – od bakterii po bezkręgowce. Mimo że autor jest Amerykaninem, w książce opisuje wiele badań z całego świata. Pojawia się też sporo Europy. Za to zawsze plus, bo w takim kontekście lepiej się czyta o własnym podwórku. Jest też polski akcent, konsultacja rozdziałów o owadach została wykonana przez dr Piotra Naskręckiego. Jedno ze zdjęć wykorzystanych w publikacji jest też jego autorstwa. Ja czytałam e-booka, ale fizyczny egzemplarz oglądałam w księgarni. Książka prezentuje się naprawdę ładnie, jest całkiem gruba (350 stron) i w twardej oprawie.
Ile tych mikrobów?
Fajna, choć nieco myląca okładka – myślałam, że książka jest o bezkręgowcach, tymczasem większość treści to zdecydowanie bakterie żyjące w naszym najbliższym otoczeniu. To też jest świetna tematyka, szczególnie podobał mi się rozdział o grzybach, ale spodziewałam się innych rzeczy. „Nie jesteś sam w domu” delikatnie przypomina mi „Co za ohyda” albo „Zbrodnie robali”. Tutaj jednak oprócz negatywów dostajemy jeszcze pozytywnych bohaterów opowieści. Autor przedstawia bardzo ciekawy tok rozumowania odnośnie wybijania mikrobów dookoła nas. Jestem bardzo ciekawa wątku „hodowania” dobrych drobnoustrojów, wszak większość z nich jest dla nas neutralna lub ma pozytywny wpływ na nasze zdrowie.
Książka jest całkiem zabawna, raczej nie nudziłam się podczas lektury (no, może trochę przy rozdziale o zakwasie do wyrobu chleba, choć finał był bardzo interesujący). Duży plus za rozdział o śpieszkach, kilka lat temu miałam z nimi do czynienia i całkiem ciekawie było o nich coś więcej poczytać. Ogólnie badania Dunn’a są dość szczegółowo opisane, co może niektórych nudzić, ale autor zazwyczaj stara się to ubrać w humor, więc nie powinien to być duży problem.
Robale i komary
Czy w książce o bezkręgowcach da się poprawnie używać słowa robak? No da! Podczas lektury zachwyciłam się uważnością redakcji, bo nie było nazewniczych baboli. Z drobniutkich nieścisłości, w tekście pojawia się zdanie „owadów – czy to pasożytniczych os, czy krocionogów”. No nie, krocionogi to nie owady. Ogółem tłumaczenie jest bardzo dobre i mogłabym się jeszcze doczepić, że „komar gryzie psa”, ale takie drobnostki można wymienić na palcach jednej ręki. Zatem tutaj też na plus.
Książka zawiera kilka zdjęć, za to bibliografia jest całkiem rozbudowana. Liczne przypisy wraz z podanymi źródłami są fajnym uzupełnieniem lektury, niestety znajdują się na końcu książki i trzeba ich szukać podczas lektury. Nie może być idealnie. 😉
To warto czy nie?
Po lekturze na pewno trochę bardziej przychylnym okiem patrzę na swoje otoczenie. A już na pewno bardziej podejrzliwie spoglądam na elementy prysznica. „Nie jesteś sam w domu” to spora dawka ciekawej wiedzy, która pozwala na bycie bardziej uważnym wobec własnego domu. Polecam!
Nie jesteś sam w domu. Od drobnoustrojów po krocionogi, śpieszki i pszczoły miodne. Historia naturalna stworzeń, z którymi dzielimy życie. Rob Dunn. 2020. Copernicus Center Press. ISBN 9788378864998
Dodaj komentarz