Zawsze zapominam o tych inteligentnych czatach, a przecież można dowiedzieć się od nich ciekawych rzeczy! Postanowiłam więc zapytać sztuczną inteligencję o listę najpopularniejszych książek przyrodniczych. Czy była to mądra konwersacja i wcale nie musiałam się męczyć z interpretacją odpowiedzi, które były niezrozumiałym bełkotem? Hmm…
No i mała dygresja, bo niby sztuczna inteligencja, ale tak naprawdę to model językowy, który łączy najczęściej występujące ze sobą słowa i sprawia wrażenie „sztucznej inteligencji”. Nazwę stosuję dla uproszczenia, bo się ogólnie przyjęła (i nie, nie będę tu dyskutować o zasadności ogólnej akceptacji dla słowa robak w przypadku owadów ;).
ChatGPT prawdę ci powie?
Oto co ChatGPT mi polecił, kiedy zapytałam o najpopularniejsze książki z dziedziny nauk przyrodniczych. Wklejam oryginalną listę z dopiskami robota o tematyce danej książki. Mój tekst jest pogrubiony.
- „Kosmos” autorstwa Carla Sagana – Ta książka bada wszechświat, astronomię i cuda nauki w sposób dostępny dla ogólnego czytelnika. – trochę się zgadzam, choć ze wszystkich dzieł Sagana to raczej Błękitna kropka powinna wieść prym.
- „Krótka historia prawie wszystkiego” autorstwa Billa Brysona – Bryson zabiera czytelników w podróż przez różne dziedziny nauk przyrodniczych, uczyniając skomplikowane koncepcje zrozumiałymi. – tej akurat nie czytałam, jest to książka z 2003 roku.
- „Samolubny gen” autorstwa Richarda Dawkinsa – Dawkins bada ewolucję z perspektywy genów i wprowadza koncepcję „samolubnego genu”. – chyba najbardziej znana książka Dawkinsa, więc jak najbardziej powinna być na tej liście.
- „O pochodzeniu gatunków” autorstwa Charlesa Darwina – Przełomowa praca Darwina nad teorią ewolucji przez dobór naturalny rewolucjonizowała nasze zrozumienie świata przyrody. – klasyk, który mało kto czytał. Ja kiedyś próbowałam, jednak nie dla mnie te historyczne poglądy i zagadnienia.
- „Największy spektakl na ziemi” autorstwa Richarda Dawkinsa – W tej książce Dawkins przedstawia dowody na ewolucję i odpiera argumenty kreacjonistyczne. – ponownie Dawkins, też bardzo znana książka. Widzieliście jej okładkę?!
- „Cicha wiosna” autorstwa Rachel Carson – Ta wpływowa książka przyczyniła się do rozwoju nowoczesnego ruchu ekologicznego, podkreślając niebezpieczeństwa związane z pestycydami. – bardzo, bardzo znana książka, która poruszyła problem używania DDT w opryskach, co miało fatalne skutki dla przyrody.
- „Podwójna helisa” autorstwa Jamesa D. Watsona – Osobiste wspomnienia Watsona z odkrycia struktury DNA stanowią zarówno dramat naukowy, jak i ludzki. – tej nie znam.
- „Struktura rewolucji naukowych” autorstwa Thomasa S. Kuhna – Praca Kuhna bada historię postępu naukowego i zmiany paradygmatów w myśleniu naukowym. – to samo. Rocznik 1962!
- „Gödel, Escher, Bach: Wieczny Złoty Kordonek” autorstwa Douglasa Hofstadtera – Ta książka zdobywająca Pulitzer Prize zagłębia się w punkty przecięcia matematyki, sztuki i muzyki, ujawniając ich powiązania. – co tu się dzieje?
- „Szósty wymieranie: Nienaturalna historia” autorstwa Elizabeth Kolbert – Kolbert bada trwające obecnie wyginięcie gatunków spowodowane działalnością ludzką i jego wpływ na różnorodność biologiczną. – a tę akurat chciałabym przeczytać. Została wydana u nas kiedy blog dopiero powstawał.
- „Nieśmiertelne życie Henrietty Lacks” autorstwa Rebecci Skloot – Ta książka opowiada historię Henrietty Lacks i jej nieśmiertelnych komórek, znanych jako komórki HeLa, które odegrały kluczową rolę w badaniach naukowych. – ojej, zupełnie nie moja działka…
- „Sapiens: Krótka historia ludzkości” autorstwa Yuvala Noaha Harari – Chociaż bardziej skupiona na historii ludzkości, ta książka zagłębia się w nauki przyrodnicze, badając ewolucję i wpływ Homo sapiens na planetę. – popularność Harariego zawsze mnie zadziwia, a ja za każdym razem mam opory przed jego twórczością ze względu na kontrowersje wokół jego osoby. Nie czytałam żadnej jego książki.
Szczerze mówiąc, nie podoba mi się ta lista. Jest koślawo przetłumaczona, bo sztuczna inteligencja nie radzi sobie jeszcze jakoś fenomenalnie z językiem polskim. Wybory są jakieś takie dziwne, bo nauki przyrodnicze w angielskim obejmują bardzo wiele dziedzin, włącznie z fizyką. Nie powiedziałabym, że Cicha wiosna jest popularniejsza od Krótkiej historii czasu. Być może ChatGPT uwzględnił całą historię. Przy zapytaniu o nowsze książki wychodzą tytuły, które nie zostały jeszcze u nas wydane. No trudno!
Nie podoba się? Zapytaj inaczej!
Przeformułowałam pytanie, bo chciałam uzyskać książki o przyrodzie:
- „Kosmiczny przewodnik po wszechświecie” autorstwa Neila deGrasse Tyson – Książka ta zabiera czytelników w fascynującą podróż po kosmosie, objaśniając zjawiska astronomiczne i tajemnice wszechświata. – chyba robot zgłupiał albo ja też, bo kompletnie nie mam pojęcia, o jaki tytuł chodzi. Podobne wydanie mają w swoim dorobku Hawkingowie. Niezbadane są algorytmy robota, ale wierzę w popularność Tysona.
- „Wędrując między światami” autorstwa David Attenborough – Ta książka towarzyszy słynnemu przyrodniczemu dokumentaliście w jego ekspedycjach przez różne ekosystemy, przedstawiając niezwykłe zwierzęta i krajobrazy. – to zapewne Przygody młodego przyrodnika, choć nie mam pewności. Attenborough jest bardzo popularny, ale o tej książce nie słyszałam aż tak wiele, aby umieścić ją na drugim miejscu.
- „Dolina T. rexów: Odkrycia paleontologiczne, które zmieniły nasz świat” autorstwa Jacka Hornera – Książka ta opowiada o fascynujących odkryciach związanych z tyranozaurem i innymi dinozaurami. – kompletnie tego nie kojarzę.
- „Wojna o świętą rzekę: Walka o przetrwanie Amazonii” autorstwa Joe Kane – Książka ta skupia się na ochronie Amazonii i jej niezwykłym ekosystemie oraz opowiada o wysiłkach podejmowanych przez obrońców przyrody. – tutaj podobnie.
- „Zmysły ptaków” autorstwa Tima Birkheada – Ta książka przybliża czytelnikom zmysły ptaków i ich niezwykłe zdolności, które pozwalają im przetrwać w różnych środowiskach. – a to akurat bardzo ciekawa książka, która obszernie opisuje zagadnienia wszystkich zmysłów ptaków i obala mity. Dostałam kiedyś w prezencie i polecam!
- „Sasquatch: Łowca legendy” autorstwa Roberta M. Pyle’a – Książka ta bada legendy o sasquatchu (tzw. Bigfoot) i poszukiwaniach tego mitycznego stworzenia. – co tu się dzieje???
- „Podróże z małpami: Poszukiwanie gatunku, które stworzyło nasz świat” autorstwa Dale Petersona – Książka ta opowiada o badaniach nad małpami i ich wpływie na naszą wiedzę o ewolucji i przyrodzie. – nieprzetłumaczona na język polski.
- „Wielkie ptaki” autorstwa Jennifer Ackerman – Książka ta skupia się na ptakach, ich zachowaniach i zdolnościach, które uczyniły je jednymi z najbardziej fascynujących istot na ziemi. – co? Ackerman ma wiele publikacji, ale żadna nie przypomina wielkich ptaków…
- „Zachwyceni naturą” autorstwa Diane Ackerman – Ta książka to poetycki hymn na cześć natury, który opisuje niezwykłą piękność przyrody i jej wpływ na ludzi. – też chyba nieprzetłumaczona, nawet nie wiem, która to pozycja.
- „Ostatni biały nosorożec” autorstwa Lawrence’a Anthony’ego – Książka ta to prawdziwa historia o ratowaniu ostatniego białego nosorożca na Ziemi i wysiłkach na rzecz ochrony zagrożonych gatunków. – ta jest niestety nieprzetłumaczona i chyba najbardziej wartościowa dla mnie z tej całej listy.
I tu już nieco lepiej, choć niektóre tytuły są, lekko mówiąc, od czapy. Co ja mówię – ten tekst to prawdziwy bełkot. ChatGPT okazał się kiepski w tworzeniu listy ciekawych książek na użytek polskiej czytelniczki. Poza tym wybrał tytuły, które wydały mi się nieco nudne.
Aria na ratunek
Spróbowałam jeszcze AI przeglądarki Opera o nazwie Aria. Poradziła sobie (i tu można postawić kropkę) najlepiej!
Oto lista najpopularniejszych książek przyrodniczych:
- „Sekretne życie drzew” – Peter Wohlleben – zdecydowanie. Bardzo znana książka, od której zaczęła się fala popularności Wohllebena i całej serii Sekretne życie wszystkiego…
- „Duchowe życie zwierząt” – Peter Wohlleben – ta książka mi się nie podobała, co nie zmienia faktu, że też jest popularna.
- „Życie pasterza” – James Rebanks – nie zdecydowałam się na tę książkę, choć miałam propozycję współpracy. Podobno fajna, wierzę.
- „Czochrałem antarktycznego słonia” – Mikołaj Golachowski – a ta jest bardzo fajna i jeśli gdzieś ją znajdziecie, to polecam! Autor opowiada o mroźnych krainach i swoich wyprawach, przygodach, zwierzętach.
- „Ukryty geniusz zwierząt” – Frans de Waal – o tak. Moja ulubiona książka de Waala (nie żeby wszystkie nie były o tym samym, ale ta jest najfajniejsza!).
- „Sekrety roślin i zwierząt w miejskiej dżungli” – Nathanael Johnson – o nie! Nie idźcie tą drogą! Tutaj opinia.
- „Ukryte życie lasu” – David Haskell – nie czytałam, ale wydaje się ciekawa. I jaka okładka!
- „Leśna szkoła dla każdego” – Peter Wohlleben – też nie znam, ale po obejrzeniu dokumentu o Wohllebenie i jego lesie wiem, że ładnie popłynął z książkami. Ciekawe, czy jakaś dorównuje tej o drzewach?
- „Jak zwierzę” – Charles Foster – o nie x2. Tutaj wpis.
- „Kudłata nauka” – John Lewis-Stempel – Super książka! Pisałam o niej na samym początku Instagrama. Nieco wyższy próg wejścia, ale warto!
Aria dała radę! Przynajmniej wymieniła naprawdę przyrodnicze publikacje, a nie spolszczone natural sciences, które obejmują szereg nauk, jak ChatGPT.
Sztuczna inteligencja nie jest inteligentna?
Być może źle sformułowałam pytanie w ChatGPT. My chyba też musimy nauczyć się obsługi tego narzędzia, tak jak ono uczy się nas. Widzę w tym potencjał i cudnie byłoby, gdyby książki były u nas szybciej wydawane. Czasem trzeba czekać kilka lat na publikację, ale z drugiej strony rozumiem cały proces. Kupno praw, redakcja, tłumaczenie, wydanie – to wszystko trwa.
Czy jestem pod wrażeniem? Nie. Czy lubię korzystać z czatów AI? Tak. Sztucznej inteligencji idzie coraz lepiej, a czasem zainspirują mnie w tworzeniu jakiegoś tekstu. Nawet pomogą, gdy mam zastój.
Wpis jest strasznie długi i chyba strasznie nudny, ale już jakiś czas temu chciałam go stworzyć. Czytelniku, jesteś tutaj jeszcze? Halo…?
dzienpozniej napisał
Jestem. Byłam ciekawa, bo nie korzystałam jeszcze z tych narzędzi (mam naturalną inteligencję, haha). Jesli chodzi o pierwsza listę, to olaboga, co za starocia. Poza tym oczywiscie wszystkie ksiazki to literatura anglojęzyczna. Lista z Opery troche lepsza, nawet jest jakas polska pozycja. Mimo wszystko – to jest dobre chyba tylko dla kogos, kto w ogole nic z danej tematyki nie czytał. A Polacy tez swój jezyk mają, ktorego jak widać SI nie uwzględnia.
Dominika napisał
Właśnie! ChatGPT chyba potrzebuje jeszcze trochę czasu, natomiast Aria bardzo mnie zaskoczyła — na plus. To na razie początki, jak widać gdzieniegdzie całkiem niezłe, a za jakiś czas na pewno oba narzędzia dadzą świetny efekt.